Jeżeli gra karcianka, a konkretniej kolekcjonerska gra karciana, ma się rozwijać i przyciągać do siebie ludzi przez długie lata, to musi spełnić kilka podstawowych warunków. Zapewnienie funkcjonującej, wielopoziomowej sceny turniejowej, inaczej mówiąc Organized Play, jest jednym z nich. Na szczęście Riot Games mając za sobą wieloletnie, jak i wielotytułowe, doświadczenie esportowe świetnie zdaje sobie sprawę z tego jak bardzo rywalizacja grzeje i zbliża do siebie ludzi.
Kilka dni temu na swojej stronie internetowej UVS Games, czyli wydawca współpracujący z Riotem przy Riftboundzie, ogłosił całkiem szczegółowe plany związane z OP (Organized Play), co jest całkiem imponujące biorąc pod uwagę, że premiera gry jest zaplanowana dopiero na przełom października i listopada 2025, czyli tak w sumie to na za pół roku. I to właśnie od samej premiery będziemy mogli zacząć przygodę z turniejami i eventami dla graczy zainteresowanych tym tytułem.

Kamień węgielny, czyli scena lokalna
Jeżeli mieliście kiedykolwiek do czynienia z turniejowym graniem w jakiekolwiek TCG (Trading Card Game), to wiecie, że miejscem, w którym zawsze możecie pograć jest lokalny sklep z planszówkami. Swoją drogą jeżeli zastanawiacie się, gdzie będziecie mogli zdobyć produkty związane z Riftbound, to polecam znaleźć najbliższy taki sklep w swojej okolicy i napisać do niego/zadzwonić z zapytaniem, czy planuje wprowadzenie ich do swojej oferty. Sklepy widząc zainteresowanie będą, żeby to zrobić, a następnie organizować wydarzenia z nim związane. No, ale właśnie – nadejdzie koniec październik, Riftbound będzie miał w końcu swoją premierę, i co wtedy?
- Origins Release Event – pierwsze, nastawione na zapoznanie się z grą wydarzenie z okazji premiery pierwszego dodatku nazwanego „Origins”, w którym będzie można wziąć udział. Turniej o bardzo niskiej stawce, na którym będzie można nauczyć się grać, a jego format będzie najprawdopodobniej wyglądał tak, że przychodzimy, płacimy wpisowe będące ekwiwalentem ceny za talię startową, a następnie siadamy do stołów i wspólnie uczymy się gry poprzez granie. Oczywiście bardzo prawdopodobne, że pojawi się jakaś mała nagroda, ale chodzi przede wszystkim o zabawę.
Wydarzenie dla każdego. Klasyczny, promocyjny event na start każdej karcianki, który potem swoją kontynuację będzie miał na start każdego nowego dodatku w formie Prerelease Eventów rozgrywanych już w zupełnie innej formule, najprawdopodobniej Sealed, do której UVS już teraz przygotowuje specjalny zestawy turniejowe. O tym czym jest Sealed i jak działa będziemy pisali w przyszłych artykułach.
No dobrze, ale premiera to zaledwie podstawa. CO DALEJ? - Nexus Nights – najbardziej podstawowa forma cotygodniowej rywalizacji w lokalnym sklepie. Przychodzicie z własną talią (chociaż czasami bardzo łatwo można ją od kogoś pożyczyć, jeżeli jeszcze nie posiadacie swojej) w dzień wybrany przez dany sklep, zwykle około godziny 18:00 i bierzecie udział w 2-3 godzinnym turnieju o nagrody. Wpisowe na takie wydarzenia zwykle wacha się w okolicach 20-25zł, a nagrodami mogą być boostery, specjalne karty promocyjne (tzw. „promki), a nawet niekiedy obydwa na raz. Świetne miejsce, żeby się spotkać ze znajomymi, wymienić kartami, kupić jakieś konkretne sztuki od ludzi, którzy mają ich w nadmiarze i po prostu dobrze się bawić, albo może potrenować przed czymś większym. Zdecydowanie wydarzenie przyjazne niedzielnym graczom, które, jak zapewnia UVS, nie będzie miało bezpośredniego połączenia z wyższymi formami rywalizacji. A takie się zdecydowani pojawią.
- Summoner Skirmish – okazja, żeby się wykazać! Wydarzenie dalej odbywające się w lokalnych sklepach, ale już z większymi nagrodami i odbywające się zaledwie 2 razy na dodatek (czyli mniej więcej 2 razy w przeciągu 3 miesięcy). Fajna okazja, żeby wziąć udział w czymś większym, bo naturalnie takie specjalne turnieje ściągają więcej ludzi, tym bardziej, że zwycięzca poza nagrodami rzeczowymi otrzyma tak zwany „bye” (darmowa runda bez rozgrywania żadnego meczu, tak jakby nasz przeciwnik nie przyszedł) w pierwszej rundzie na najbliższym turnieju Regional Qualifiers w jakim weźmie udział. Krótko mówiąc zaczyna robić się poważnie.
- Regional Qualifiers – no tutaj już czuć napięcie. Ogromne turnieje z setkami, a nawet tysiącami uczestników, na które przeważnie trzeba wyjechać do innego miasta, a nawet kraju. Tak jak na zwykłych, lokalnych turniejach gramy od 3 do 5 rund na przestrzeni paru godzin, tak tutaj trzeba się nastawić nawet na 10-godzinną rywalizację. Test nie tylko umiejętności grania w karty, ale także wytrzymałości. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że jeżeli już ktoś się wkręci w jakąś kompetytywną karciankę, to taki turniej jest niesamowitym doświadczeniem. Tylko po co to wszystko? Przede wszystkim nagrody na takich turniejach potrafią już być całkiem spore – od jakichś gadżetów, przez drogie, unikatowe karty, aż po nagrody pieniężne. UVS razem z Riot Games jeszcze bardziej to podkręcają i mają zamiar wprowadzić coś świeżego, ponieważ poza klasycznym rozmieszczeniem nagród w zależności od miejsca zajętego w klasyfikacji generalnej będą również przyznawane nagrody „Best of”! Riftbound już w pierwszym dodatku wprowadzi 14 unikatowych bohaterów znanych z League of Legends – jedni będą bardziej popularni wśród graczy, inni mniej. Tak samo jak w LoLu, w grach karcianych też istnieje tak zwana „meta”, czyli zbiór najsilniejszy wyborów. Nagrody „Best of” mają nagradzać osoby najlepiej radzące sobie ich własnym wyborem, niezależnie od tego jak bardzo niszowy jest! Fajny sposób, żeby zachęcić ludzi do grania swoim ulubionym bohaterem zamiast skupiać się jedynie na tym, co jest najsilniejsze w danym momencie. To dodaje dodatkową warstwę ekscytującej rywalizacji, na już i tak naładowanym evencie. Nie będę ukrywał, bardzo mnie to cieszy – to jest świeże, to jest fajne.
ALE ALE! Czy już dalej nic więcej nie ma? No właśnie, że JEST! Najlepsi gracze klasyfikacji generalnej z każdego turnieju Regional Qualifiers otrzymają zaproszenie na… - Regional Championship – przedostatni szczebel rywalizacji! Wydarzenie, na którym można się pojawić jedynie posiadając wywalczone zaproszenie. Mistrzostwa regionu! Jeszcze większe nagrody, jeszcze rzadsze karty do wygrania, niesamowicie wysoki poziom rywalizacji w wykrystalizowanym gronie najlepszych graczy w danym regionie. Co ciekawe, przed każdym turniejem tej rangi, w miejscu, w którym będzie się on odbywał, będzie można wziąć udział w Last Chance Qualifier – turnieju ostatniej szansy, który pozwoli rzutem na taśmę zakwalifikować się właśnie na mistrzostwa regionu. Jednakże, to jeszcze nie koniec!
Najlepsi spośród najlepszych dostąpią zaszczytu, jakim będzie awans na najważniejszy turniej w całym tym ekosystemie, czyli na Riftbound World Championship – mistrzostwa świata! To jednak wydarzenie, które Riot x UVS planują zaimplementować dopiero w 2027 roku. Nie ma co się dziwić, plany są ambitne, potrzebują czasu oraz kilku testów na żywym organizmie, i jestem szczerze mówiąc pod ogromnym wrażeniem, że otrzymujemy jest z tak dużym wyprzedzeniem.
Potencjał jest ogromny!
Riot Games ma doświadczenie w robieniu esportu, a co ważniejsze, dużych wydarzeń. Już teraz pozwalam popuścić swoje wodze fantazji i wyobrazić sobie jak mistrzostwa świata w Riftbounda są organizowane przy okazji League of Legends Worlds Championship. Warto jednak zaznaczyć, że ogromne wydarzenia karciane, czyli od Regional Qualifiers w górę patrząc na ekosystem turniejowy Riftbounda, wymagają doświadczenia konkretnie w organizowaniu masowych wydarzeń związanym z TCG, więc pomoc i współpraca z takimi podmiotami jak UVS, ale przede wszystkim regionalnymi organizatorami turniejów, będzie bardzo ważna. Z obecnych informacji wynika, że pierwszy duży turniej odbędzie się w USA, jeszcze w 2025 roku, ale pojawiają się także plotki o obecności Riftbounda podczas finałów Teamfight Tactics w Paryżu, w grudniu tego roku.
Trochę nawiązując do początku tego tekstu – osobiście uważam, że bez działającej sceny turniejowej żadne TCG nie może odnieść długoterminowego sukcesu. Fakt, że plan na nią jest tak klarowny od samego początku kolokwialnie mówiąc mnie jara i dodaje kolejną cegiełkę do mojej ściany optymizmu związanej z Riftboundem.